10 rzeczy, których nie chcesz żałować za 10 lat

 

Byłem szczęśliwy, tylko o tym nie wiedziałem… Jedne z najsmutniejszych wypowiedzianych słów.

Ta refleksja nachodzi człowieka w momencie próby, gdy właśnie traci grunt pod nogami.

Towarzyszy mu druga myśl, że gdyby dostał jeszcze jedną szansę, dzisiaj zmieniłby wszystko, bo już wie, jak bardzo błądził. 

Jest coś rozrywającego serce w świadomości, że tak wielu z nas najpierw musi coś stracić, by zrozumieć prawdziwą tego wartość.

Dlatego bądźmy mądrzejsi i oszczędźmy sobie tego bólu. W końcu piłka wciąż jest w grze…

Oto 10 rzeczy, których nie chcesz żałować za 10 lat…

 

1. Życia, które się skończyło, zanim zdążyło naprawdę się zacząć.

 

Budzisz się pewnego dnia i nagle dociera do ciebie, że bliżej ci już do starości, niż młodości, a ty nawet ze swoim życiem nie ruszyłeś.

Czas przeleciał Ci przez palce. Przestałeś walczyć o swoje marzenia. Zadowoliłeś się przeciętnością, nawet jeśli wygodną.

Tak długo, jak długo wierzysz, że możesz jeszcze wszystko zmienić, masz na to szansę. To trudna, wymagająca droga, ale możliwa do przejścia.

Kłopot pojawia się, gdy zaczyna ci być wszystko jedno. Gdy po tak długim czasie nie masz już nadziei, że twoje życie może być czymś innym, niż jest teraz. Takie zwątpienie, marazm i zniechęcenie potrafią całkowicie złamać życie.

Jeśli jesteś w takiej sytuacji, przeczytaj artykuł Jak zacząć życie od nowa, kiedy wszystko wydaje się już stracone?

 

2. Niedbania o zdrowie.

 

Z wyjątkiem wypadków i nagłych chorób, zdrowie rzadko traci się z dnia na dzień. Zazwyczaj trzeba miesięcy czy lat, by konsekwencje złych nawyków żywieniowych, uzależnień czy braku ruchu dały o sobie znać. A później niestety często tyle samo czasu potrzeba, by sytuację odwrócić. O ile w ogóle jest to jeszcze możliwe. Często już nie jest…

Małe zmiany w stylu życia, które tak naprawdę niewiele nas kosztują w dłuższej perspektywie uchronić mogą nas przed wieloma ciężkimi i kosztownymi w leczeniu chorobami.

 

3. Spędzania zbyt mało czasu z bliskimi ludźmi.

 

To błąd, który śmierć czyni błędem ostatecznym, nie do naprawienia. Ci, którzy umarli, są dla nas bezpowrotnie straceni.W każdym razie w tym świecie, a inny nie jest nam gwarantowany.

Zadzwoń choć raz w tygodniu do kogoś, kto być może spędza całe dni siedząc samotnie w domu. To niewiele kosztuje, a przyniesie wiele radości wam obu.

Nie odmawiaj spotkań rodzinnych, nawet jeżeli z jakiegoś powodu pojawienie się na nich może być dla ciebie uciążliwe. Pomyśl, jak wielu z twoich bliskich już przy rodzinnym stole nigdy nie zasiądzie.

Zwróć uwagę na członka rodziny, który się od innych izoluje, staje się coraz bardziej milczący, powoli wycofuje się z życia. To niemy krzyk rozpaczy. Nie przeocz go, by później nie żałować.

 

4. Braku oszczędności finansowych.

 

Oglądaj każdą wydawaną złotówkę i to z obu stron. Czy naprawdę musisz spełniać każdą swoją zachciankę? Czy nie lepiej odłożyć te 50 złotych na czarną godzinę, która prędzej czy później nadejdzie.

Życie potrafi zmienić się w oka mgnieniu. Wychodzisz zdrowy z domu, a wracasz miesiąc później jako kaleka, wymagający wielomiesięcznej kosztownej rehabilitacji.

Cześć tego, co nam się zdarza jest poza jakąkolwiek naszą kontrolą. Na to jednak, jak będziemy na to niespodziewane przygotowani, mamy wpływ.

 

5. Nie podejmowania małych działań.

 

Główna przyczyna, dla której ludzie rezygnują z osiągania swoich celów małymi krokami to niewiara, że powolne tempo działań zaprowadzi ich do celu. Dlatego tak często wiele osób wybiera rewolucję, zamiast ewolucji.

Jednak dopiero z perspektywy czasu widać, że ta strategia rzadko działa. Przykład – nauka języka obcego. Jakże inny efekt osiągnie się ucząc się języka angielskiego kwadrans dziennie, konsekwentnie przez kilka lat, a ucząc się go bardzo intensywnie, ale tylko przez kilka miesięcy, a potem odstawiając książki na półkę.

Dzielenie celu na kilkadziesiąt czy nawet kilkaset małych kroków działa, ponieważ pozwala nam pozbyć się strachu przed zmianą i porażką. Wielki cel może nas przerastać, ale mały jest możliwy do zrealizowania. A potem następny mały. I kolejny… Aż wielki cel zostanie osiągnięty.

O tym jak to zrobić piszemy w artykule Filozofia Kaizen, czyli jak skutecznie zmienić swoje życie

 

6. Przywiązywania zbyt dużej wagi do tego, co myślą o tobie inni.

 

To nie tak, że to co myślą inni ma być nam zupełnie obojętne. Nie może jednak mieć mocy hamowania naszego życia. Powodowania, że boimy się ujawniać swoje poglądy ze strachu przed krytyką i odrzuceniem, że rezygnujemy, że swoich marzeń z obawy przed cudzym śmiechem.

Słuchaj, co mówią inni, ale podejmuj swoje decyzje. To twoje życie, ty poniesiesz konsekwencje swoich działań i zaniechań. Ty decydujesz, jaką władzę dasz ludziom, którzy grają w twoim życiu często zaledwie trzecioplanowe role.

 

7. Własnego lenistwa.

 

Sami siebie limitujemy. Jesteśmy w stanie osiągnąć tak wiele, zmienić każdy aspekt własnego życia, poprawić swoje finanse, zdrowie, relacje. Jednak często tego nie robimy, a przyczyna jest banalna – niechęć do pracy, lenistwo po prostu.

Sukces wymaga wysiłku, potu, niedospania, poświęcenia, zaangażowania, często znużenia, bo robi się coś, co nie zawsze jest interesujące i angażujące, ale konieczne, by osiągnąć cel.

I dobrze. Powinno być ciężko. Tylko wtedy naprawdę docenisz to, co udało ci się osiągnąć.

 

8. Nie szanowania ludzi, których spotkałeś w swoim życiu.

 

Ktoś mądry powiedział: “Bądź uprzejmy dla ludzi podczas wpinania się w górę, ponieważ spotkasz ich ponownie na swojej drodze w dół”.

Nie ignoruj innych ludzi, bo wydają ci się niepotrzebni i bez znaczenia. Nie chciałbyś sam być w ten sposób traktowany. Pamiętaj, że życie lubi mówić “sprawdzam” i nasz los w każdej chwili może zupełnie się zmienić. Lepiej wtedy nie żałować, że w wyniku własnych działań nie ma się nikogo, kogo mogłoby się poprosić o pomoc.

 

9. Nie widzenia rzeczy, takimi jakie są, tylko takimi, jakie ci się wydają.

 

To nie jest tak, że nas nie ostrzegano. Słyszeliśmy proste prawdy o życiu od bliskich, przyjaciół, znajomych, czytaliśmy w książkach, oglądaliśmy w filmach. Ale my wiemy lepiej, więc je ignorujemy, przywiązani do własnych poglądów i wyobrażeń.

Nasze przekonania często przeszkadzają nam ruszyć z miejsca. Mimo iż inni mówią, że nasze problemy są łatwo rozwiązywalne, że musimy tylko podejść do nich z innej strony, my wiemy lepiej, że czegoś się nie da zrobić. Sami siebie torpedujemy. A później pozostaje już tylko żal, że daliśmy się sobie samym zwieść.

 

10. Czekania zbyt długo na zrobienie czegoś, co i tak jest nieuniknione.

 

Ile osób nie straciłoby życia, gdyby nie ignorowali negatywnych sygnałów wysyłanych przez ich ciała. Kiedy wreszcie zdecydowali się skorzystać z pomocy lekarza, często okazywało się być już za późno. 

To dzieje się także w innych aspektach życia. Praca która nie daje satysfakcji i pieniędzy potrzebnych do godnego życia. Relacje które nas ranią, ale których nie potrafimy zakończyć. 

Tkwimy w beznadziei zbyt długo i dopiero coś gwałtownego wyrywa nas z niej. Tylko, że straconego zdrowia i czasu nikt nam już nie wróci.